Kate podeszła do niej i wyciągnęła rękę. Julianna oddała jej książkę,
którą umieściła z powrotem na półce. – No, chodźmy już, zanim Richard zacznie nas szukać. Wiele godzin później, już po wyjeździe gościa i kąpieli Emmy, Kate stanęła przed lustrem w łazience przy sypialni i zaczęła myśleć o Juliannie Starr. Richard już się położył i przeglądał notatki dotyczące jutrzejszego wystąpienia w sądzie. W końcu zajrzała do pokoju. – Ona mi się nie podoba, Richardzie. Podniósł oczy znad papierów. – Kto taki? – Julianna. Był wyraźnie zaskoczony. – Dlaczego? – Ma w sobie coś niepokojącego. – Kate pomyślała o skradzionej osobowości. – Jest bardzo skryta. Nie sądzę, żeby powiedziała ci wszystko... Pokręcił ze śmiechem głową. – No jasne. Pamiętaj, że jestem jej szefem. Zmarszczyła brwi. – Ale patrzy na ciebie tak, jakbyś był kimś zupełnie innym. – Na miłość boską, kochanie... – Nie widzisz tego? Patrzy na ciebie, jakby cię chciała zjeść. Richard wybuchnął śmiechem. – Myślisz, że coś mi grozi? – Mówię poważnie. Ma na ciebie ochotę. A widziałeś, jak patrzyła na Emmę? Jakby to była jej własność. – Przycisnęła dłonie do skroni. – Kiedy ją oprowadzałam, wszystkim się zachwycała. – Richard zrobił rozbawioną minę. – Mam wrażenie, że już tu była. Jakby znała rozkład pomieszczeń. – Zapewne tak, Kate. W marzeniach. – Wzruszył ramionami. – Jest młoda, ambitna i chce dojść w życiu do czegoś takiego. Pamiętasz, jak my kiedyś zachwycaliśmy się domami znajomych moich rodziców? Jakie wspaniałe wydawały nam się nawet te małżeństwa, które trwały pięć czy siedem lat? – Uśmiechnął się, chcąc ukryć gorycz. – Zamiast coś podejrzewać, powinnaś się czuć pochlebiona. Pochlebiona?! Przecież czuła się zagrożona! – To było coś innego. Zrozumiałbyś, gdybyś to zobaczył. – Ale nie widziałem. – Pogłaskał pościel obok. – Chodź do łóżka. Jesteś przemęczona. Potem będzie ci głupio z powodu tych podejrzeń. Jednak rano nic się nie zmieniło. Wcale nie było jej głupio, tylko nabrała jeszcze większych podejrzeń. Spała źle, śniąc, że ściga ją jakaś potworna istota, której nie widziała, ale wyczuwała jej obecność. Ten stwór chciał pożreć wszystko, co kochała, a potem ją samą. W końcu Kate powlokła się do kuchni i zrobiła sobie kawę. Pijąc ją, starała się strząsnąć pajęczyny snu. Ale poczucie zagrożenia nie mijało. Pomyślała, że popełniła błąd, namawiając męża, by zatrudnił Juliannę Starr. ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY SZÓSTY Po wizycie u Ryanów Julianna nie spała kolejne dwie noce. Bez przerwy rozważała szczegóły dotyczące Kate i Richarda oraz tego, co