Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/dermatolog.starachowice.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra12/ftp/dermatolog.starachowice.pl/paka.php on line 5
najszybciej, jak mogła, lękając się każdego ostrego kamienia, każdej gałęzi. Potknęła się na

najszybciej, jak mogła, lękając się każdego ostrego kamienia, każdej gałęzi. Potknęła się na

  • Ariel

najszybciej, jak mogła, lękając się każdego ostrego kamienia, każdej gałęzi. Potknęła się na

24 January 2021 by Ariel

jakimś pniu, lecz zdołała zachować równowagę. Raz tylko zatrzymał ją jakiś konar, o który zaczepiła jedwabną suknią. Cienka tkanina rozdarła się z trzaskiem. Becky pobiegła dalej, dysząc ciężko. Michaił deptał jej po piętach, krzycząc wściekle: - Rebecca! Alec walczył jednocześnie z trzema pozostałymi przy życiu Kozakami. Nigdy się jeszcze z nikim tak zaciekle nie zmagał. Kurkow pognał za Becky i Alec wiedział, że Rosjanin pragnie jej śmierci. Kozacy byli coraz bardziej wyczerpani. Należało z nimi skończyć i uczynił to bez litości, mając w pamięci to, co uczynili z jego przyjaciółmi. Pierwszemu z nich przeciął prawe ramię aż do kości, a potem przebił go na wylot. Wyciągnął broń, która utkwiła w jego piersi, a gdy drugi Kozak zamierzył się na niego, trafił go prosto w gardło, niemalże odcinając mu głowę od tułowia. Trzeci cofał się przed nim z trwogą. Alec ruszył na niego. Kozak próbował wprawdzie uciec, lecz Alec zastąpił mu drogę i zmusił do walki. Już za chwilę jego przeciwnik padł z wyciem na kolana. Alec z zaciśniętymi ustami rozpruł mu brzuch. Wytarł broń o połę płaszcza jednego z zabitych, zabrał mu pistolet i wyskoczył przez niskie okno, biegnąc na odsiecz Becky. Słyszał z daleka dzikie wrzaski Michaiła i ruszył w tamtym kierunku. Ścieżka kończyła się tak nagle, że Becky omal nie spadła z urwiska. Ledwie zdołała się zatrzymać, padając na kolana. Morze falowało tuż pod nią, a poranne słońce raziło ją blaskiem. Miejsce wydało się jej znajome. No oczywiście, przecież to właśnie tutaj urządzili sobie niedawno z Alekiem piknik i całowali się do utraty tchu, osuwając się na miękką, zieloną darń. Nagle usłyszała za sobą głuchy śmiech. Obejrzała się z trwogą. Michaił ją doganiał, był ledwie o kilka kroków od niej. W ręce trzymał szablę. Spojrzała w ziejącą za nią przepaść. Kurkow zbliżał się do niej, wywijając bronią. - Nie powinnaś była buntować się przeciw mnie w Yorkshire. Gdybyś była mi posłuszna, nic by się nie wydarzyło. Patrz, co narobiłaś! Przepadliśmy wszyscy z kretesem. I to z twojej winy! Dymitr Maksymow również zginął z twojej winy! Nie zamierzałem go zabijać. Zmusiłaś mnie do tego. - Nie wierzę ci! - Ależ tak! Przydałby mi się jako zakładnik, podobnie jak ty. No, ale już na to za późno. Za późno dla nas wszystkich. Po co byłaś tak wściekle uparta? A teraz cała moja przyszłość, nadzieja Rosji, najlepsi ludzie, jakich miałem, twoje nędzne życie i nawet twój ukochany Alec - wszystko przepadło. Wszyscy już są trupami! - Nie wszyscy, Kurkow! Michaił z osłupieniem wpatrywał się w Aleca wychodzącego z lasu. - Becky chciałaby pewnie w tej chwili chwycić gasidło do świec, żeby rozwalić ci głowę, Kurkow. Na szczęście ja mam pistolet! - I Alec wymierzył go prosto w Michaiła. - Becky, moja droga - dodał półgłosem - odwróć się. Odwiódł kurek, lecz nim jeszcze Becky zdołała zrobić tak, jak kazał, Michaił uniósł arogancko głowę. - Zegnam pana, wasza wysokość. Rozległ się głuchy szczęk. I nic się nie stało. W broni nie było kuli. Alec zaklął głośno. Michaił zaśmiał się z radością. - En garde! - krzyknął i natarł na Aleca. Rozpoczęła się dzika walka. Becky odstąpiła na bok, lecz nie mogła oderwać oczu od wymiany ciosów. Blask słońca odbijał się w ostrzach, które niczym brzytwy przecinały ze świstem powietrze. Michaił przeciwstawił brutalną siłę precyzji, szybkości i zwinności Aleca. Zaatakował go nagłym pchnięciem, od którego Becky zaparło dech. Alec krzyknął z furią, gdy ostrze trafiło go w lewe ramię - to samo, które zostało zranione ledwie miesiąc temu. - Och, ty bękarcie! - syknął, cofając się. Michaił otarł pot z czoła i uśmiechnął się drwiąco. Becky, na samej granicy paniki, utkwiła wzrok w Alecu. Pokonanie Kozaków na pewno kosztowało go wiele wysiłku, a teraz został ranny. Michaił nie był tak zmęczony. Alec

Posted in: Bez kategorii Tagged: koreańskie kosmetyki na trądzik, dieta magdy gessler, rozpuszczone proste włosy na wesele,

Najczęściej czytane:

ożesz ...

tak mówić? Przecież jest nasza. Prawdziwi rodzice to tacy, którzy potrafią kochać dziecko, a nie tylko je spłodzić. – Mówiła z trudem, walcząc z obrzydzeniem. – Myślałam, że ty też tak sądzisz. ... [Read more...]

Mimo całego upokorzenia była z nimi zupełnie szczera. Opowiedziała

o jego zdradzie i kłótni, a takz˙e o tym, że zabroniła mu przychodzić do domu. Widziała, jak ich współczucie powoli zaczyna topnieć i jak nabierają ... [Read more...]

łyk kawy. Z zadowoleniem rozparł się na krześle.

- No, a jak tam występ? - Znakomicie. Mały Jack był cudowny. - Wiedziałem. Ten dzieciak to urodzony zwycięzca. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 dermatolog.starachowice.pl

WordPress Theme by ThemeTaste